Antykultura zobowiązań

Pewnego dnia w firmie zjawił się nowy dyrektor. Chciał poznać ludzi, dowiedzieć się jak działa firma – wśród jego rozmówców znalazłem się i ja. Zapytał, co mogę mu powiedzieć o realiach pracy zwinnej, na co odpowiedziałem mniej więcej:

– Ludzie super, procesy gorzej, a odkąd odszedł Pan X, to kultura pracy trochę podupadła.

Wtedy on powiedział coś, co dobrze zapamiętałem, coś co czekało dobre 10 lat w mojej głowie, żebym mógł otworzyć ten artykuł:

– Jeśli jeden człowiek odszedł i kultura się zmieniła, to nie była to kultura.